sobota, 21 czerwca 2014

Truskawkowy Eton Mess

Bardzo, bardzo żałuję, że owoce sezonowe są dość drogie na Wyspach.. Własnego auta jeszcze nie posiadam, więc ciężko wybrać mi się do okolicznych lasów czy rolników, więc niestety jestem "skazana" na polowanie na truskawki/maliny/borówki w supermarketach... Miałam dzień wolny, na blogach tak truskawkowo, więc nie miałam wyjścia, udałam się na poszukiwanie truskawek, które jednak nie będą w cenie 2,69 e za 250 g :) i był to bardzo udany spacer, bo kupiłam także śliczną paterę na muffinki w bardzo okazyjnej cenie i chwalę czasem niebiosa za "sklepy wszystko po 2e" :) truskawek kupiłam ostatecznie 700 g, po powrocie gorączkowo przejrzałam przepisy "do zrobienia" i z zadowoleniem stwierdziłam, że starczy mi na trzy różne propozycje.. Jedną pokażę Wam poniżej, druga była totalnym fiaskiem i totalnym zaskoczeniem, a trzecią następnym razem!


...

"Eton Mess" jest bardzo prostym deserem, idealnym do wariacji z różnymi drobnymi owocami i mieszaniem proporcji. Legenda głosi, że powstał przez przypadek, gdy kucharz w Eton upuścił zrobioną już Pavlową, poskładał, dodał i podał gościom właśnie tak deser :) u mnie truskawki, obowiązkowo bita śmietana i pokruszone beziki, polecam!



Składniki na 3 porcje:

200 g truskawek
200 ml śmietany kremówki
kilkanaście bezików

Truskawki myjemy, pozbawiamy ich szypułek i kroimy w ćwiartki. Beziki kruszymy, bitą śmietanę ubijamy. W pucharkach układamy kolejno (u mnie, można dowolnie, a nawet wszystko wymieszać): trochę pokruszonych bezików, truskawki, bita śmietana, znów beziki, truskawki i bita śmietana. Dekorujemy resztą truskawek i bezikami. Przechowywać w lodówce. Smacznego! :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz